Jedną z form handlu ludźmi jest zmuszanie do żebrania. Mijamy na ulicy osoby żebrzące.
Traktujemy je bardzo różnie: dla jednych to ofiary bezlitosnego kapitalizmu, dla innych naciągacze bądź ludzie nieporadni, uwikłani w nałogi; dla jednych to problem, z którym skutecznie powinno poradzić sobie państwo, dla innych wezwanie do gestów miłosierdzia, jeszcze inni pozostają obojętni i nie chcą zauważać ich obecności.